poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Prologue

                 Jest mi bardzo miło, że mogę Cię gościć na moim blogu. Jestem młodą osobą, która uwielbia wymyślać różne historie, te które mogły zdarzyć się naprawdę i te bardziej ekstremalne. Właśnie stajesz przed szansą do przeczytania prologu jednej z nich. 
Zapraszam Cię do fantastycznego świata magii.


Prolog
                - Nie mogę jej zabić! – krzyczy młoda dziewczyna o długich, blond włosach. Zawsze umyte i starannie upięte, dzisiaj są brudne i potargane. Brudną ma też białą sukienkę, a czarny za duży sweter beznamiętnie wisi na jej ciele.
                - Musisz – odpowiedziała siwowłosa kobieta, która pomimo swojego podeszłego wieku wyglądała pięknie w długiej, złotej sukni. Stała i wyglądała przez wielkie okno w ciemnym pomieszczeniu.
                - Nie możesz jej wychować w naszym świecie. - Odwróciwszy się do młodszej dodała. - Jeżeli sabat, a co gorsza, jej ojciec się dowie to obie zginiecie.
                - A co jeżeli się nie dowiedzą?
                - Jak niby chcesz tego dokonać? Musiałabyś wyprowadzić się do górnego świata, przynajmniej do Londynu, a chyba tego nie chcesz zrobić… - przerwała siwowłosa, widząc twarz swojej córki. – Chcesz? – zapytała.
                - Tak. Chcę – odpowiedziała dziewczyna z determinacją w głosie i wyszła z wielkiego, ciemnego pokoju.
                                                              
                              *              *             *             *             *            
               
                Dziewczynka, która urodziła się zaledwie dwa dni temu, wierciła się niespokojnie w kołysce. Miała wielkie, hipnotyzujące, błękitne oczy.
                - Annabell? – zawołała blond włosa kobieta. Noworodek od razu uśmiechnął się na dźwięk głosu matki i wymachiwał pulchnymi rączkami w poszukiwaniu twarzy lub dłoni mamy. Kobieta wzięła Annabell na ręce i ucałowała paluszki dziewczynki.
                - Nie martw się Anulko. Damy sobie radę. Nigdy nie pozwolę cię skrzywdzić – obiecała dziewczyna, patrząc na dziecko z matczyną miłością i pocałowała małą, łysą główkę.



               Mam nadzieję, że Ci się spodobało, a przynajmniej, że Cię zaciekawiłam. Jeżeli tak, bądź nie, napisz komentarz. Pochwała, czy krytyka - nieważne. Chcę znać Twoje zdanie. Gdy czekasz na dalszą część, wejdź na bloga w następnym tygodniu, kiedy to powinien pojawić się rozdział pierwszy :)) 
                                                                                                                           Autorka

1 komentarz:

  1. Łaał! Zapowiada się bardzo ciekawie! :)
    Będzie coś z magii - to dodatkowy plus ode mnie.
    Historia jak na razie nic mi jeszcze nie mówi, ale nie mogę się doczekać, gdy dowiem się więcej! :)

    Zapraszam serdecznie do mnie: http://dramionedwaswiatystalysiejednoscia.blogspot.com/
    Zostaw tam po sobie jakiś ślad,
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń